Comments on: Jerzy Klinger o interkomunii /?p=7378 A few words of support for the ECUSA Sat, 05 Apr 2014 08:53:49 +0000 hourly 1 /?v=4.3.4 By: admin /?p=7378&cpage=1#comment-24239 Tue, 07 May 2013 15:08:43 +0000 /?p=7378#comment-24239 Moze powinienes sie nauczyc/przyzywczaic, ze prawdy bywaja zazwyczaj ‘oczywiste’ tylko dla tego, kto je glosi. Dla innych ludzi czesto nie sa one oczywiste ani troche. Pozdrawiamy i zyczymy blogoslawienstwa Bozego!

]]>
By: PRAWOSŁAWNY CZASOWNIK /?p=7378&cpage=1#comment-24227 Tue, 07 May 2013 09:11:39 +0000 /?p=7378#comment-24227 MACHNĘLIŚCIE RĘKĄ NA SWOJE ZBAWIENIE???
Zamieszczacie wygodne Wam artykuły “prawosławnych” a oczywistej prawdy o Was nie chcecie słuchać?
„Chrześcijański” ekumenizm w najlepszym wypadku może być symbolem szczerego i zrozumiałego uznania błędu po stronie protestantów i katolików – błędu w poznaniu, że widzialny Kościół Chrystusa już istnieje i że oni są na zewnątrz tego Kościoła. „Dialog z religiami niechrześcijańskimi” jest czymś całkowicie innym, oznaczającym raczej świadome odejście nawet od tej części prawdziwej chrześcijańskiej wiary i świadomości, które zachowało wielu katolików i protestantów. Jest on rezultatem nie zwykłych ludzkich „dobrych chęci” ale raczej diabelską „sugestią” która może zawładnąć tylko tymi, którzy już odeszli tak daleko od chrześcijaństwa, że stali się faktycznymi poganami, oddającymi cześć bogu tego świata, szatanowi (2 Kor 4:4), oraz naśladowcami każdej mody intelektualnej, którą ten potężny bóg jest zdolny zaszczepić.

„Chrześcijański” ekumenizm opiera się na niejasnym, lecz pomimo to realnym odczuciu „powszechności chrześcijaństwa”, które jest udziałem wielu nie myślących czy nie czujących zbyt głęboko, i to kieruje ich jakoś do „budowy” kościoła składającego się ze wszystkich obojętnych „chrześcijan”. Co doprowadziło ludzkość, łącznie nawet z „chrześcijaństwem”, do tego rozpaczliwego stanu? Z pewnością nie jakiś jawny kult szatana, który zawsze jest ograniczony do niewielu ludzi; jest to raczej coś dużo bardziej subtelnego, coś przerażającego dla myślącego świadomego prawosławnego chrześcijanina – jest to utrata Bożej łaski, która następuje po zaniku samej istoty chrześcijaństwa.

Prawdę mówiąc utrata Bożej łaski na Zachodzie nastąpiła wiele wieków temu. Dzisiejsi katolicy i protestanci zupełnie nie zasmakowali pełni Bożej łaski, nic dziwnego więc, że są niezdolni do dostrzeżenia demonicznego zafałszowania ich wiary. http://monasterujkowice.pl/books.php?b=12

]]>
By: admin /?p=7378&cpage=1#comment-24191 Mon, 06 May 2013 12:34:08 +0000 /?p=7378#comment-24191 Twoj apel jest najwyrazniej skierowany przede wszystkim do prawoslawnych. Proponuje wiec zamiescic go raczej na jakims prawoslawnym a nie anglikanskim blogu. Tutaj mija sie on cokolwiek z celem…

]]>
By: PRAWOSŁAWNY CZASOWNIK /?p=7378&cpage=1#comment-24189 Mon, 06 May 2013 10:47:53 +0000 /?p=7378#comment-24189 Wiek nasz jest duchowo niezrównoważony, gdyż wielu prawosławnych zdaje się na igraszkę fal i poddaje prądom nauki prowadzącej przez oszustwa i przebiegłość ludzką na manowce (Ef 4:14). Rzeczywiście nadszedł czas, kiedy ludzie nie zechcą przyjąć zdrowej nauki, ale według własnych upodobań dobiorą sobie nauczycieli, spragnieni tego, co miłe dla ucha, nie będą słuchać prawdy, a zwrócą się do baśni (2 Tym 4:3-4).

Wielu z osłupieniem czyta ostatnie akty i oświadczenia ruchu ekumenicznego. Na najbardziej wyrafinowanym poziomie teologowie prawosławni reprezentujący Amerykańską Stałą Konferencję Biskupów Prawosławnych oraz inne oficjalne prawosławne ciała prowadzą uczone „dialogi” z Kościołem Katolickim i Kościołami Protestanckimi i wydają „wspólne oświadczenia” na takie tematy jak Eucharystia, duchowość i tym podobne – nawet bez poinformowania innowierców, że Cerkiew Prawosławna jest Kościołem Chrystusa do którego wszyscy są wezwani, że tylko tajemnice Cerkwi obdarzają ludzi łaską Bożą, że duchowość prawosławna może być zrozumiana tylko przez tych, którzy znają ją z doświadczenia Cerkwi Prawosławnej, i wszystkie te „dialogi” i „wspólne oświadczenia” są akademickimi karykaturami prawdziwej chrześcijańskiej nauki – nauki, która ma za swój cel zbawienie dusz. Rzeczywiście, wielu z prawosławnych uczestników tych „dialogów” wie lub podejrzewa, że nie ma tam miejsca na świadczenie o Prawosławiu, że ta atmosfera ekumenicznego „liberalizmu” zawiesza jakąkolwiek prawdę, która mogłaby być tam głoszona; ale siedzą cicho, bo „duch czasów” dzisiaj jest często mocniejszy niż głos prawosławnego sumienia.

Na bardziej przystępnym poziomie ekumeniczne „konferencje” i „dyskusje” są organizowane często z prawosławnym prelegentem albo nawet z celebracją „prawosławnej liturgii”. Nastawienie do tych „konferencji” jest często tak dyletanckie, a poziom i treść jest tak niepoważna, że zamiast rozwijać „jedność” której tak pragną, w rzeczywistości dowodzą one istnienia nieprzekraczalnej przepaści pomiędzy prawdziwym Prawosławiem a poglądami „ekumenicznymi”.

W swoim działaniu ekumeniczni aktywiści wykorzystują fakt, że intelektualiści i teologowie są niezdecydowani i nie są zakorzenieni w tradycji prawosławnej, a posługują się tylko hasłami o „zasadniczej zgodności” sakramentów oraz stwierdzeń dogmatycznych dla usprawiedliwienia krzykliwych ekumenicznych gestów, nie wyłączając udzielania Świętej Komunii heretykom. Ten stan zamętu z kolei daje sposobność ekumenicznym ideologom podrzędnej kategorii do wydawania pustych oświadczeń, redukujących podstawowe teologiczne kwestie do poziomu tanich komedii, jak w przypadku Patriarchy Athenagorasa, który pozwolił sobie na takie stwierdzenie: „Czy twoja żona kiedykolwiek pyta cię ile ma solić potrawy? Na pewno nie. Jest nieomylna. Pozwólmy papieżowi także mieć nieomylność, jeśli tego sobie życzy” (Hellenic Chronicle, April 9, 1970).

Zorientowany i świadomy prawosławny chrześcijanin może mądrze zapytać: Czym to wszystko się skończy? Czy nie ma granicy zdradom, wyprzedaży, samozagładzie Prawosławia?

Jeszcze nikt nie dostrzegł dość wyraźnie do czego to wszystko zmierza, ale logicznie rzecz biorąc cel jest jasny. Ideologia ekumenizmu, która zainspirowała takie ekumeniczne akty i oświadczenia jak te wymienione powyżej, jest już dobrze zdefiniowaną herezją: Kościół Chrystusa nie istnieje, nikt nie posiada Prawdy, Kościół jest dopiero teraz budowany. Ale gdy zdobędziemy się na odrobinę refleksji zobaczymy, że samodestrukcja Prawosławia, Kościoła Chrystusa, jest jednocześnie samodestrukcją samego chrześcijaństwa; bo jeżeli żaden z Kościołów nie jest Kościołem Chrystusa, to kombinacja wszystkich sekt także nie będzie Kościołem Chrystusa, na pewno nie w tym sensie, w jakim Chrystus go utworzył. I jeżeli wszystkie „chrześcijańskie” społeczności są od siebie zależne, więc wszystkie na raz są zależne od innych „religijnych” społeczności, i „chrześcijański” ekumenizm może się skończyć tylko synkretyczną religią światową.

Jest to w rzeczywistości nie skrywany cel ideologii masońskiej, która jest natchnieniem dla ruchu ekumenicznego. Ta ideologia wzięła w posiadanie tych, którzy biorą udział w ekumenicznym „dialogu”, a ewentualna unia z religiami niechrześcijańskimi byłaby logicznym rozwinięciem naszego skażonego dzisiejszego chrześcijaństwa. Oto kilka z wielu współczesnych przykładów jakie można podać, a które wskazują, że cel „ekumenicznej” przyszłości leży poza chrześcijaństwem

]]>
By: admin /?p=7378&cpage=1#comment-23297 Fri, 26 Apr 2013 16:00:17 +0000 /?p=7378#comment-23297 Wypada nam sie tylko pod ta refleksja podpisac (troche niestety)…

]]>
By: Seamus /?p=7378&cpage=1#comment-23249 Fri, 26 Apr 2013 09:41:05 +0000 /?p=7378#comment-23249 Do powyższego z oczywistych powodów się nie odniosę.
Natomiast z innej beczki:
Ilekroć czytam Klingera, przychodzi mi do głowy smutna refleksja, że ten duch, ten kierunek został gdzieś zagubiony w polskim prawosławiu. Nazwałbym to duchem Klingera-Nowosielskiego, mimo wszelkich różnic między tymi teologami. W pewnym stopniu kontynuuje to ks. Paprocki, ale on jeden wiosny nie czyni. Na tle Klingera polskie prawosławie (czy w ogóle można mówić o “polskim” prawosławiu? Nowosielski twierdził, że w zasadzie nie…) postrzegam jako bardzo etniczne, dużo w nim swoiście pojmowanej “plemiennej” przynależności.
A sam tekst… Wspaniały po prostu. W tekstach Klingera jest to, co sam dla siebie nazywam “polskim” prawosławiem. Pomost między Wschodem i Zachodem”, między ich teologiami i wrażliwościami. A przecież to ciągle prawosławie.
Na koniec: zawsze podziwiam styl i grację języka u Klingera, pewną lekkość mimo powagi tematu. Mało tego teraz.

]]>
By: PRAWOSŁAWNY CZASOWNIK /?p=7378&cpage=1#comment-22672 Wed, 17 Apr 2013 22:22:32 +0000 /?p=7378#comment-22672 ŚWIECI OJCOWIE O ZAKAZIE MODLITWY Z HERETYKAMI I WCHODZENIA DO ICH ŚWIATYŃ
św. Atanazy Wielki, kanon 4. Nie należy brać udziału w eucharystii z heretykami (List do Antiochosa):

Pytanie: Jeśli w święto Paschy znajdzie się ktoś w miejscu, gdzie nie ma możliwości przystąpienia do komunii w kościele katolickim, jak powinien się zachować w dniu świątecznym: przystąpić do komunii, czy nie?

Odpowiedź: Jeśli wielkie i poważne niebezpieczeństwo grozi człowiekowi, który oddala swą żonę i współżyje z inną kobietą, nawet gdyby się znalazł na obczyźnie, to o ileż większe grozi temu, kto zdradza prawą wiarę i uczestniczy w komunii z heretykami? I jak ci, którzy chcą sprzedać swoje towary przebywając w obcym kraju nie przyjmują obcej monety zamiast monety z pieczęć cesarską, tak samo należy myśleć i o komunii Chrystusa.

Usilnie starajmy się unikać komunii od heretyków ani im jej nie udzielajmy, abyśmy nie mieli udziału w ich fałszywej wierze i w ich potępieniu: „Nie dawajcie psom tego, co święte, ani nie rzucajcie swych pereł przed wieprze”. Jeśli komunia stanowi nasze zjednoczenie z Chrystusem, to jednoczy nas też miedzy sobą (Por. 1 Kor 10, 16); w intencji więc jednoczymy się z tymi, którzy wraz z nami przyjmują komunię. Z intencji powstaje owo zjednoczenie, a nie dzieje się ono bez udziału naszego rozumu: „Wszyscy bowiem jesteśmy jednym ciałem, ponieważ bierzemy z tego samego chleba”, jak mówi święty apostoł.

św. Bazyli Wielki, kanon 96. [Czy wolno pozdrawiać heretyków]:

Pytanie: Czy znalazłszy się przypadkowo w towarzystwie heretyków, pogan czy Żydów można z nimi spożyć posiłek albo ich pozdrowić?

Odpowiedź: Pan nie zabronił nikogo pozdrawiać, to znaczy witać w zwykły sposób; powiedział bowiem: „Jeśli pozdrawiacie tylko swoich przyjaciół, cóż szczególnego czynicie” Czyż i poganie tego nie czynią?”. Jeśli zaś idzie o wspólne spożywanie posiłku, posiadamy instrukcje apostoła dotyczącą osób, których mamy unikać; mówi on: „napisałem wam w liście, żebyście nie obcowali z rozpustnikami. Nie idzie o rozpustników tego świata w ogóle ani o chciwców i zdzierców lub bałwochwalców; musielibyście bowiem całkowicie opuści ten świat. Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie spożywali posiłków z takim, który nazywając siebie bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą”.

św. Tymoteusz bp Aleksandryjski, kanon 9 (Odpowiedzi prawne na pytania postawione mu przez biskupów i duchownych, Pytanie i Odpowiedz):

9. Pytanie: Czy duchowny może się modlić w obecności arian albo innych heretyków, czy też nie ma przeszkód, żeby się modlił, to znaczy składał ofiarę?

Odpowiedź: Podczas świętej ofiary, przed pocałunkiem pokoju, diakon woła: „Odejdźcie, wy, którzy nie należycie do wspólnoty”. [Heretycy] nie mogą więc być obecni, chyba że wyznają nawrócenie i porzucają herezję.

św. Cyryl Aleksandryjski, kanon 8. Posługę eucharystyczna należy sprawować wyłącznie w świątyniach prawosławnych:

Wyjaśnienie. Jeśli idzie o dra, to znaczy sprawowaną ofiarę mistyczną, to należy ją składać wyłącznie w świętych kościołach należących do [wspólnot] prawowiernych i nigdzie indziej, a ci, którzy tak nie czynią, jawnie przekraczają prawo. Zasadę tę można wyprowadzić ze Świętych Pism. Prawo bowiem nakazało w określone dni, to znaczy w święto Paschy, składać ofiarę z baranka, który był typem Chrystusa. Napisano: „[Baranek] będzie zjedzony w jednym domu. Nie wynoście jego mięsa na zewnątrz” (Wj 12, 46). Na zewnątrz zatem wynoszą dar ci, którzy nie składają go w jednym, katolickim domu Chrystusa, to znaczy w Kościele. Na podobną zasadę wskazuje inny fragment prawa, gdzie napisano: „Jeśli ktoś ofiaruje cielca albo owcę w obrębie obozu i nie przyprowadzi ich przed wejście do Namiotu, ów człowiek będzie wyłączony spośród ludu” (Kpł 17 , 3-4). Ci zatem, którzy składają ofiarę na zewnątrz namiotu, są właśnie heretykami, a zagłada spadnie na nich i na tych, którzy ośmielają się tak czynić. Wierzymy, że ofiary składane w Kościele są uświęcone, błogosławione i przyjęte przez Chrystusa. (Ibidem, s. 107-108)

Wszystkie powyższe kanony zostały opublikowane w pracy:

Synodi et collectiones legum, vol. III: Canones Patrum Graecorum, układ i oprac. A. Baron, H. Pietras, Kraków 2009.

JEŚLI ZATEM MÓJ DROGI CZYTELNIKU ZOBACZYSZ – WŁADYKÓW CZY BATIUSZKÓW

– KTÓRZY MODLĄ SIĘ Z NIEPRAWOSŁAWNYMI KAPŁANAMI LUB UCZESTNICZĄ W EKUMENICZNYCH NABOŻEŃSTWACH

TO WIEDZ, ŻE CZYNIĄ ONI GRZECH ŚMIERTELNY JAKIM JEST APOSTAZJA (ODSTĘPSTWO) OD PRAWOSŁAWIA

MASZ WYBÓR:
– CZY Z NIMI POZOSTAĆ
– CZY WYJŚĆ I W KONSEKWENCJI ODEJŚĆ OD NICH, TYM ZAŚ ZBAWIĆ SIEBIE I TWYCH BLISKICH OD KARY BOŻEJ

]]>