William Temple – 98. Arcybiskup Canterbury

O Boże światła i miłości, Ty oświeciłeś swój Kościół przez świadectwo Twego sługi Williama Temple’a; natchnij nas, prosimy Cię, przez jego nauczanie i przykład, abyśmy mogli radować się z odwagą, ufnością i wiarą w Słowo wcielone i byli prowadzeni do ustanowienia tego miasta, którego sprawiedliwość jest fundamentem a miłość prawem, przez Jezusa Chrystusa, światło świata, który żyje i króluje z Tobą i Duchem Świętym, jeden Bóg jeden Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen

Jutro Kościoły anglikańskie obchodzą pamiątkę Arcybiskupa Williama Temple.

George Bernard Shaw nazwał go “spełnioną niemożliwością”.

William Temple, 98. Arcybiskup Canterbury, urodził się w 1881 r. W wieku dwóch lat przeżył pierwszy atak skazy moczanowej (podagry), która towarzyszyła mu odtąd przez całe życie i ostatecznie go zabiła. Miał zły wzrok z powodu katarakty, na którą cierpiał od dzieciństwa, i która pozbawiła go zdolności widzenia w prawym oku, gdy miał zaledwie 40 lat. Mimo to był zapalonym czytelnikiem obdarzonym prawie fotograficzną pamięcią. Przyswajał sobie książkę po jednorazowym przeczytaniu. Jego wielką miłością była muzyka Bacha. Uwielbiał poezję (Browninga i Shelleya), dramat (starożytny i Szekspira), zaś z powieści szczególnie “Braci Karamazow” Dostojewskiego. Uważał, że często najlepszymi badaczami teologicznych idei byli pisarze nie będący w sensie ścisłym teologami.

Studiował w Oksfordzie od 1900 do 1904 r. i był przewodniczącym Oxford Union (uniwersyteckiego towarzystwa dyskusyjnego). To tutaj rozwinął szczególną umiejętność podsumowywania zagadnień, które wyrażało wszystkie za i przeciw w tak wyraźny i rzetelny sposób, że początkowi przeciwnicy częstokroć kończyli dyskusję zgadzając się ze sobą. Ta umiejętność przydała mu się później, gdy przewodniczył konferencjom poświęconym zagadnieniom teologicznym i społecznym. Nie był to jednak jedynie talent przydatny do rozwiązywania sporów, lecz raczej istotna część jego dialektycznej filozofii, wywodzącej się od Hegla i Platona. Temple uważał, że zarówno wiara jak idee osiągają pełną dojrzałość w reakcji na idee przeciwne.

W 1906 r. ubiegał się o święcenia, ale biskup Oksfordu odmówił mu ich, ponieważ Temple przyznał, że jego wiara w narodziny z dziewicy i cielesne zmartwychwstanie Jezusa była chwiejna. Jednakże Arcybiskup Canterbury Davidson, po dokładnym zbadaniu poglądów kandydata, doszedł do wniosku, że rozwijają się one w taki sposób, który nieuchronnie przywiedzie go ku poglądom ortodoksyjnym i zdecydował się podjąć ryzyko wyświęcenia go (w 1909 r. na diakona, w 1910 na kapłana). Można powiedzieć, że ryzyko się opłaciło, ponieważ w 1913 r. Temple rzeczywiście przyjął w pełni ortodoksyjną pozycję, pisząc: “Wierzę w narodziny z dziewicy (…) w cudowny sposób przedstawiają one prawdę o boskości naszego Pana, dlatego jestem rad, że znajdują się w Credo. Podobnie wierzę w cielesne zmartwychwstanie Pana”.

W 1908 r. został przewodniczącym Stowarzyszenia Kształcenia Robotników (Workers’ Educational Association założonego przez Fredericka Denisona Maurice’a), a w 1918 r. wstąpił do brytyjskiej Partii Pracy (Labour Party) i stał się jej aktywnym działaczem. Równie aktywnie włączył się w działania na rzecz współpracy i jedności chrześcijan w misjach, w Brytyjskiej Radzie Kościołów, w Światowej Radzie Kościołów, w Kościele Południowych Indii (w skład którego wchodzą Kościoły anglikański, kongregacjonalistyczny, metodystyczny i prezbiteriański, zachowując to, co dla każdej tradycji istotne).

W 1916 r. Temple poślubił Francis Anson, a w noc przed ślubem pracował do późna, aby skończyć swój pierwszy wielki traktat teologiczny, “Mens Creatrix” (Twórczy Umysł). Osiem lat później opublikował uzupełniający tom, w którym rozszerzał i wyjaśniał idee zawarte w pierwszym, zatytułowany “Christus Veritas” (Chrystus Prawda). W 1921 r. został biskupem Manchesteru, bardzo zindustrializowanego miasta. W 1926 r. Wielką Brytanię sparaliżował słynny Strajk Generalny (General Strike), w którym wzięła udział większość robotników różnych gałęzi przemysłu, protestujących nie przeciwko swym pracodawcom, ale przeciwko polityce ekonomicznej i społecznej kraju. W Manchesterze oznaczało to przede wszystkim zaprzestanie wydobycia węgla. Temple poświęcił się mediacji pomiędzy stronami i przyczynił się do zawarcia porozumienia, które uznały one za sprawiedliwe. W swojej książce “Christianity and Social Order” (Chrześcijaństwo i porządek społeczny), która ukazała się w tym samym roku, w którym jej autor został Arcybiskupem Canterbury, starał się łączyć wiarę i socjalizm. Bronił ruchu robotniczego i wspierał reformy ekonomiczne i społeczne.

William Temple został Arcybiskupem Canterbury w 1942 r., gdy wydawało się, że krajowi grozi niemiecka inwazja. Pracował na rzecz żydowskich uciekinierów przed nazizmem. W marcu 1943 r. w przemówieniu w Izbie Lordów wzywał do podjęcia działań przeciwko potwornościom, których dopuszczały się nazistowskie Niemcy. Powiedział wówczas:

Przede wszystkim sprzeciwiam się wszelkim formom zwłoki. (…) Żydzi są mordowani w liczbie dziesiątków tysięcy dziennie. (…) Jest zawsze tak, że obowiązki przyzwoitych ludzi określają za nich okoliczności, których sami nie stworzyli i w bardzo dużym stopniu przez działania złych ludzi. Kapłan i Lewita w przypowieści nie byli w najmniejszym stopniu winni ranom wędrowca, który leżał przy drodze, i bez wątpienia mieli wiele innych pilnych spraw, o które musieli zadbać, ale stali się symbolem potępionych za niewykorzystanie szansy na okazanie łaski. W tym momencie spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Stoimy przed sądem historii, ludzkości i Boga.

Procesja w dzień intronizacji Williama Temple na Arcybiskupa Canterbury.

Temple publicznie wypowiadał się na rzecz osiągnięcia pokoju na drodze negocjacji a nie bezwarunkowej kapitulacji, której żądali przywódcy aliantów.

Jego podagra pogarszała się. Jego ostatnie wystąpienie publiczne miało miejsce na rekolekcjach dla duchownych, gdzie zawiozła go karetka i na których przemawiał stojąc na swojej zdrowej nodze. Zmarł 26 października 1944 r.

Źródło 1 , Źródło 2

Garść cytatów z Arcybiskupa Williama Temple:

Nasze czasy to rzeczywiście czasy krytyczne, zawieszone pomiędzy życzeniem a niemożnością zawierzenia. Nasze utyskiwania są niczym strzały wystrzelone w powietrze bez celu: i bez celu spadające z powrotem na nasze głowy i niszczące nas samych.

Kościół jest jedynym stowarzyszeniem, które istnieje dla dobra tych, którzy nie są jego członkami.

Oddawanie czci Bogu polega na podporządkowaniu Mu całej naszej natury. To pobudzenie sumienia Jego świętością, pożywienie umysłu Jego prawdą, oczyszczenie wyobraźni jego pięknem, otwarcie serca na Jego miłość, poddanie woli Jego celowi.

Gdy się modlę, zdarzają się przypadki, zaś gdy nie, nie zdarzają się.

Jeśli Twoje modlitwa jest egoistyczna, odpowiedzią na nią będzie coś, co skarci Twój egoizm. Być może tego w ogóle nie zauważysz, ale to na pewno nadejdzie.

Moja wartość polega na tym, ile jestem wart w oczach Boga, a to niesamowicie dużo, bo przecież Chrystus umarł za mnie. Tak więc przypadkiem to, co daje każdemu z nas najwyższą wartość, tę samą wartość daje każdemu innemu; we wszystkim, co liczy się najbardziej, jesteśmy równi.

Jedyną rzeczą naprawdę należącą do nas, którą wnosimy do naszego zbawienia, jest grzech, który czyni je koniecznym.

Pierwszy kieliszek jest dla mnie, drugi dla moich przyjaciół, trzeci dla dobrego humoru, a czwarty dla wrogów.

Źródło 1 , Źródło 2

This entry was posted in English entries and tagged , , . Bookmark the permalink .

Leave a Reply