This is the third sermon from the series about the Apostles’ Creed preached at St. Thomas Church. You can read the original series here .
Po tygodniu powracamy do tłumaczenia rozważań na temat Apostolskiego Wyznania Wiary z kościoła św. Tomasza w Nowym Jorku. Dzisiejsze rozważanie wygłosił ks. Michael D. Spurlock. Przypominamy, że wszystkie rozważania można przeczytać/wysłuchać po angielsku tutaj , a części, które dotychczas przetłumaczyliśmy, znajdziecie tutaj .
O Tobie mówi moje serce: “Szukaj Jego oblicza!” Szukam, o Panie, Twojego oblicza
Psalm 27:8Kontynuując naszą serię na temat Składu Apostolskiego, mam dzisiejszego wieczoru za zadanie zająć się fragmentem o “Ojcu Wszechmogącym, stworzycielu nieba i ziemi”. W tym celu musimy pobudzić nasze umysły do kontemplacji Boga. Tak więc odłóżcie na kilka minut na bok swoje troski i pozwólmy sobie ze spokojem oddać się naszemu Stwórcy.
Bóg jest rzeczywiście naszym Stwórcą. Od pierwszych wersetów Pisma do ostatnich ta prawda jest wciąż na nowo potwierdzana. Według opowieści o stworzeniu nieba, ziemi, morza, suchego lądu i zamieszkujących je stworzeń, Bóg zastanawia się przez chwilę i mówi: “Uczyńmy człowieka na nasz obraz”. W Drugiej Księdze Królewskiej oraz od proroków Izajasza i Jeremiasza słyszymy: “Panie, Boże Izraela! Który zasiadasz na cherubach, Ty sam jeden jesteś Bogiem wszystkich królestw świata. Tyś uczynił niebo i ziemię”. Zaś w czwartym rozdziale Apokalipsy czytamy: “Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone”.
Jednak niektórzy z nas nie wierzą już w każde z tych starych twierdzeń Biblii. Po to, by odczuć prawdę jako rzeczywiście prawdziwą, musimy dojść do niej za pomocą własnego rozumowania. Rozstrzygamy te sprawy, pytając np. “czy istnieję?” Jeżeli odpowiedziałeś na to pytanie przecząco, nie musisz już słuchać reszty tego kazania. Jeżeli jednak uważasz, tak jak ja, że istniejesz, możemy rozszerzyć nasze pytanie o to, jak i dlaczego istniejemy. Czy stworzyliśmy samych siebie, czy zostaliśmy przez coś lub przez kogoś uczynieni? Rozum mówi nam, że stworzenia nie tworzą samych siebie, lecz są tworzone przez twórców, np. dzieci nie powstają same z siebie, ale dzięki mamie i tacie (nie chodzi w tym wypadku dokładnie o to samo).
Kolejne pytanie, które możemy zadać, brzmi: “Czy jestem stwórcą czy stworzeniem?”. Aby oszczędzić czas, powiem wam to: jesteście stworzeniami, pogódźcie się z tym. “Głupi rzekł w sercu swoim ‘nie ma Boga'”.
Niebo, ziemia, ty, ja i wszystko inne. Potrzeba, jak się wydaje, potężnego Stwórcy, aby powołać to do istnienia. Prawdopodobnie potrzeba nawet Wszechmogącego Stwórcy i właśnie to potwierdza Pismo.
Bóg powiedział do Abrahama i Izraela: “Jestem Bogiem Wszechmocnym”. Uważamy często, że to słowo oznacza “mogący wszystko” albo “posiadający wszelką moc”. Rzeczywiście możemy tak sądzić. Archanioł Gabriel mówi do Marii: “Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych”. Jezus modli się: “Abba, Ojcze, dla ciebie wszystko możliwe”. Zastanówmy się nad mocą, którą objawia Bóg we wzbudzeniu swego Syna z martwych. Wydawałoby się, że wszechmoc Boga oznacza, iż posiada On moc czynienia wszystkiego. To jednak nieprawda. Wszechmoc Boga ma więcej do czynienia z Jego istotą aniżeli z Jego mocą.
Zanim Bóg stworzył świat, miał wybór: stworzyć go lub nie. Odkąd powziął decyzję zostania stworzycielem nieba i ziemi, opcja niebycia stworzycielem zamknęła się przed Nim.
Czy Bóg może kłamać? Czy może zadać gwałt sprawiedliwości? Czy może uczynić nieprawdziwym to, co prawdziwe? Nie, Bóg nie może uczynić żadnej z tych rzeczy. Jego najgłębsza natura, bycie najwyższym dobrem, zabrania Mu zrobić cokolwiek, co byłoby mniej dobre.
Anzelm z Canterbury potwierdza, że Bóg jest najwyższy i że nie da się pomyśleć niczego lepszego niż On. W rzeczywistości Bóg jest tak dobry, że jest kimś więcej aniżeli tylko najlepszą myślą, jest kimś więcej aniżeli może być pomyślane (Proslogion XIV, XV).
Jeśli więc Bóg jest wspanialszy aniżeli jesteśmy w stanie pomyśleć, możemy odeprzeć pogląd głoszący, że jest On w jakikolwiek sposób ograniczony. Pocieszmy się jednak tym, że jest On ograniczony przez swoją własną naturę. Gdyby Bóg był jakkolwiek podatny na coś przeciwnego Jego naturze i istocie, byłby poddany siłom i potęgom istniejącym poza Nim samym. Gdyby tak właśnie było, znaleźlibyśmy coś, co jest silniejsze od Boga. To wszechmoc Boża określa różnicę pomiędzy tym, co jest a co nie jest Bogiem.
Pokolenia zastanawiały się nad zagadnieniami natury Boga i naszych własnych wierzeń. Prorok Izajasz mówi, że “Jeżeli nie uwierzycie, nie ostoicie się”. Wierzymy w jednego Boga, który jest Wszechmogącym Stworzycielem wszystkiego na ziemi i na niebie i sami należymy do grona Jego stworzeń. Jakkolwiek ważna nie byłaby dla nas jednak rola Boga jako Stwórcy (a wydaje się, że jest ona szczególnie ważna dla tych z nas, którzy istnieją z tego powodu), bycie Stwórca nie jest najbardziej pierwotną i najważniejszą naturą Boga. Poprzedza ją Ojcostwo.
Jak wspomniałem powyżej, był taki moment, gdy Bóg mógł nie być Stworzycielem, jednak nie było takiego momentu, w którym nie był Ojcem. “Na początku było Słowo i Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo”. W tych wersetach otwierających jego Ewangelię, św. Jan mówi o Jezusie, wiekuistym Synu, istniejącym zanim zostały stworzone wszystkie światy. Na początku, zanim Bóg stał się Stworzycielem nieba i ziemi, żył już w wieczności ze swoim jedynym Synem, którego umiłował i dla którego był Ojcem. Wszystko to zanim pomyślał: “Uczyńmy człowieka na nasz obraz”.
Prawdopodobnie właśnie dlatego w Starym Testamencie jest tak niewiele odniesień do Boga jako do Ojca, tym więcej jednak znajdziemy ich w Nowym Testamencie i są one tam szczególnie często używane przez Jezusa. To przez wcielonego Syna Boże ojcostwo staje się tak ewidentne, ważne i konieczne. Konieczne dlatego, że właśnie przez wcielonego Syna stajemy się czymś więcej aniżeli tylko Bożymi stworzeniami. Przez Niego dana jest nam moc stania się dziećmi Bożymi. Wiekuisty Ojciec wiekuistego Syna staje się
“Naszym Ojcem”…
Jedną z największych umysłowości, która kiedykolwiek rozważała te i wiele innych kwestii związanych z natura Boga i tajemnicami naszej wiary, był św. Tomasz z Akwinu. Mówiło się, że w ciągu jednego dnia mógł stworzyć większą ilość tekstu aniżeli udawało się to pięciorgu przeciętnych ludzi i że był w stanie jednocześnie dyktować cztery manuskrypty czterem pisarzom.
W ostatnim roku swojego życia, w czasie Mszy Świętej, Tomasz popadł w głęboką ekstazę. Następnie odłożył pióro i nikt nie był już w stanie namówić Go, aby je znowu podjął. Spędziwszy życie na szukaniu Bożego oblicza, musiał je ujrzeć w tym momencie i dlatego tak podsumował całą swoją teologię: “Uważam wszystko, co napisałem, za słomę, która ma być spalona przed obliczem tej chwały, która została mi objawiona”. Gdy stoimy i wypowiadamy słowa “Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego, stworzyciela nieba i ziemi”, są to puste słowa, jeśli nie znamy Boga, o którym mówimy. Wiara nigdy nie polega wyłącznie na zgodzie intelektu. Jest raczej głębokim pragnieniem i wzdychaniem naszego serca za miłością i uwielbieniem Ojca, który sam również miłuje, uwielbia i podtrzymuje nas.
O Tobie mówi moje serce: “Szukaj Jego oblicza!” Szukam, o Panie, Twojego oblicza
(c)Ks. Michael D. Spurlock, Saint Thomas Church Fifth Avenue