W naszym ostatnim poście na Święto Chrystusa Króla opublikowaliśmy fragment książki Donalda B. Kraybilla “The Upside-Down Kingdom”. Czytamy w nim m.in.:
Mówiąc z grubsza, większość biblistów jest zgodna, iż “królestwo Boże” oznacza dynamiczne rządy Boga. Obejmują one Boże intencje, autorytet i władczą siłę. Nie odnosi się ono do terytorium czy szczególnego miejsca. Nie jest również statyczne – jest dynamiczne, zawsze się staje, rozszerza i wzrasta. Królestwo nie wskazuje nam na miejsce, gdzie przebywa Bóg, lecz na Boże władcze działanie. Nie jest królestwem w niebie, ale królestwem z nieba, które rozkwita tu i teraz. Królestwo pojawia się tam, gdzie mężczyźni i kobiety podporządkowują swoje życie woli Bożej. (…) Aczkolwiek królestwo stanowi porządek wykraczający poza indywiduum, to osoby dokonują wyborów dotyczących królestw. Przyjmujemy je albo odrzucamy. Służymy im albo z nich drwimy. Wkraczamy do nich albo je opuszczamy. Przysięgamy im wierność albo odwracamy się do nich plecami.
Dziś chcielibyśmy poświęcić nieco uwagi komuś, kto w swój własny niepowtarzalny sposób dokonał takiego wyboru i podporządkował swoje życie woli Bożej, o. Jamesowi Otisowi Sargantowi Huntingtonowi, którego pamiątkę Kościół episkopalny obchodził w dniu wczorajszym.
James Huntington, którego w mowie pogrzebowej ówczesny prymas Kościoła nazwał “najbardziej kochanym kapłanem w Kościele episkopalnym”, urodził się w 1854 r. w Bostonie w stanie Massachusetts jako młodszy syn Fredericka Dana i Hanny Huntington. Gdy był jeszcze dzieckiem, jego ojciec, unitariański pastor, przeszedł do Kościoła episkopalnego i w krótkich odstępach czasu został wyświęcony na diakona, kapłana, a wreszcie biskupa diecezji Centralnego Nowego Jorku.
To on wyświęcił go jako dwudziestosześciolatka na diakona, a następnie kapłana. Rozpoczął pracę wśród robotników z Europy Wschodniej zamieszkujących dzielnicę Lower East Side na Manhattanie. Niedługo po swej ordynacji, w czasie rekolekcji w Filadelfii, James Huntington poczuł powołanie do życia zakonnego. Rozważał przystąpienie do Society of St. John the Evangelist (Towarzystwa Św. Jana Ewangelisty) – angielskiego zakonu, który niedawno utworzył prowincję w Stanach Zjednoczonych – ale uważał za ważne, aby być w rdzennie amerykańskiej społeczności zakonnej. W tym celu wraz z dwoma współpracownikami rozpoczął posługiwanie w Misji św. Krzyża prowadzonej przez Siostry od św. Jana Chrzciciela. Ta pracująca wśród nowojorskich imigrantów misja zajmowała się przede wszystkim opieką nad dziećmi. Po dziś dzień członkowie benedyktyńskiego Zakonu św. Krzyża otrzymują w momencie złożenia ślubów wieczystych taki sam krzyż, jakim obdarowywane są nowicjuszki zgromadzenia Sióstr od św. Jana Chrzciciela. W 1884 r. James Huntington założył Zakon św. Krzyża, pierwsze męskie zgromadzenie zakonne, które udało się powołać w Kościele episkopalnym (po dwóch nieudanych próbach w latach 40. XIX w.). Towarzyszyły mu przy tym dwóch konfratrów, Robert Dod i James Cameron. Właściwie, jak pisze br. Adam D. McCoy OHC w swoim kazaniu:
O. Huntington nie założył Zakonu św. Krzyża. Zgromadzenie zrodziło się z rozmowy, którą odbył z o. Robertem Stocktonem Dodem (…) Potem dołączył do nich o. James Cameron. Gdy w trójkę rozpoczęli życie zakonne jesienią 1881 r., o. Dod przewodził zarówno formacji zakonnej, jak i życiu wspólnotowemu. To on podjął kontakt ze znawcami tematu w Anglii, on napisał pierwszą regułę i on przewodził zakonowi u jego początku. Jednakże rok później o. Dod chronicznie zachorował zarówno fizycznie, jak i nerwowo. Przez kolejne półtora roku jego choroba stanowiła stałą przeszkodę w życiu wspólnoty. W październiku 1883 r. o. Cameron opuścił zakon, zaś w marcu 1884 r. to samo uczynił o. Dod. O. Huntington pozostał więc sam.
Źródło
Obok pracy na rzecz zgromadzenia, o. Huntington był także aktywny na polu społecznym. Zaangażował się w działalność związków zawodowych oraz na rzecz ruchu , który postulował zniesienie prywatnej własności gruntu. Następnie został założycielem Church Association for the Advancement of the Interests of Labor (Kościelnego Stowarzyszenia na Rzecz Promowania Interesów Pracujących) oraz był jednym z pierwszych członków Knights of Labor . Wraz z działaczami związków zawodowych walczył o prawa pracownicze, przyczyniając się do zaangażowania Kościoła episkopalnego w kwestie społeczne. Działo się jeszcze zanim rozpoczęły swą działalność chrześcijańskie stowarzyszenia społeczne. “Nie wiadomo, czy kiedykolwiek czytał dzieła teologiczne Fredericka Denisona Maurice’a [jednego z anglikańskich pionierów chrześcijańskiego socjalizmu], które na pewno były znane jego ojcu, ale chrześcijański socjalizm z pewnością wywarł na niego wpływ za pośrednictwem ojca. Maurice, podobnie jak bp Huntington, przeszedł do Kościoła ze wspólnoty unitariańskiej zaledwie 25 lat wcześniej. Podobnie jak jego ojciec, James nigdy nie popierał socjalistycznej doktryny własności społecznej, ale obydwaj hołdowali tym samym doktrynom, które opisali Maurice i Charles Kingsley”. (Źródło: Fletcher J., Father Huntington, the National Council 1958, str. 7-8)
Huntington jako anglokatolik był w takim samym stopniu teologicznym konserwatystą, co społecznym liberałem [w amerykańskim znaczeniu tego słowa; w kontekście europejskim należałoby go raczej nazwać socjaldemokratą lub socjalistą]. Nauczał, że życie sakramentalne jest siłą motywującą do pojednania wszystkich ras i klas. Również jego wybór życia monastycznego wypływał w dużym stopniu z przywiązania do świata poza klasztornymi murami. Wierzył, że jedynie przez rygorystyczne zaparcie się samego siebie i całkowite złożenie się w ofierze można rzeczywiście służyć ubogim i pracować na rzecz złagodzenia problemów społecznych. W lecie 1889 r. pracował jako zwykły robotnik na farmie w zachodniej części stanu Nowy Jork, aby lepiej zrozumieć warunki, w jakich żyli robotnicy. Huntington był zapalonym czytelnikiem nie tylko dzieł z dziedziny teologii i historii Kościoła, ale również najnowszych publikacji socjalistycznych i postępowych pisarzy. Działał na rzecz poprawy życia robotników i robotnic, i marzył o Kościele, który stałby się, jak to ujął, wielkim “stowarzyszeniem na rzecz zwalczania ubóstwa”. Kościół musi znaleźć się po stronie ubogich, twierdził, “jeżeli w ogóle ma żyć”.
Źródło: The Episcopalians by David Hein and Gardiner H. Shattuck, Jr.
W 1884 r. o. Huntington złożył śluby wieczyste, ale kolejny mnich dołączył do niego dopiero po czterech latach. To wydarzenie wzbudziło ogromne kontrowersje w Kościele wokół zgromadzeń religijnych i ślubów zakonnych. Opozycji przewodził ówczesny prymas, bp. Lee z diecezji Delaware. Zdaniem przeciwników życia zakonnego, w Kościele episkopalnym nie było na nie miejsca. Niektórzy wciąż dziwią się istnieniu zgromadzeń zakonnych w łonie tego Kościoła, jednakże Zakon św. Krzyża przetrwał.
W latach 90. XIX w. przeniósł się do Westminster w stanie Maryland, a następnie do West Park. O. Huntington skupił się w swoim posługiwaniu w mniejszym stopniu na kwestiach społecznych, bardziej zaś na budowaniu zgromadzenia, którego członkowie nie zawsze podzielali jego wielki entuzjazm dla kwestii społecznych i odczuwali potrzebę większej koncentracji na życiu duchowym. Rozdarty pomiędzy dwoma wymiarami swej misji, o. Huntington podjął decyzję o pozostaniu w zakonie i dalszej pracy na rzecz jego przyszłości, aczkolwiek nigdy nie zmienił swoich przekonań społecznych ani poglądu na rolę Kościoła w odniesieniu do nich.
Kamień węgielny pod budowę klasztoru, który obecnie spełnia funkcję domu gościnnego, położono w roku 1902, a jego budowę zakończono już dwa lata później. Zaprojektowany przez jednego z przedstawicieli ruchu na rzecz odnowy architektury gotyckiej, Henry’iego Vaughana, był to pierwszy budynek powstały na potrzeby anglikańskiego zgromadzenia religijnego od czasów Henryka VIII. O. Huntington założył również szereg szkół oraz placówkę misyjną w Liberii.
Funkcję zwierzchnika Zakonu św. Krzyża o. Huntington pełnił przez kilka nie następujących po sobie kadencji. Napisał również jego kolejną regułę w 1901 r. Reguła miała “franciszkański wyraz, ale była jednocześnie benedyktyńska w odniesieniu do dyscypliny” (Fletcher J., ibid.). Aż do śmierci 28 czerwca 1935 r. poświęcił się przede wszystkim kaznodziejstwu, nauczaniu i poradnictwu.
Zetknęliśmy się z Zakonem św. Krzyża w osobie jego obecnego zwierzchnika, br. Roberta Sevensky’iego, który przebywał w Polsce na przełomie sierpnia i września. Pisaliśmy o tym tutaj . W tym krótkim poście możecie znaleźć również podstawowe informacje na temat zgromadzenia jakim jest ono obecnie. Z br. Robertem pozostajemy w kontakcie mailowym. Zazwyczaj piszemy mu o działaniach Polskiej Wspólnoty Episkopalnej , a on o swojej pracy w zakonie. Musimy przyznać, że zarówno anglokatolickie, jak i socjalistyczne korzenie zakonu św. Krzyża mocno do nas przemawiają. Gdyby nie członkostwo w Ekumenicznym Zgromadzeniu Mariawitów i duża odległość, która dzieli nas od ośrodków zakonnych, kto wie, być może pomyślelibyśmy o zostaniu członkami stowarzyszonymi. Odległość nie przeszkadza jednak jedności w modlitwie, do której każdego serdecznie zachęcamy.