This is our translation of Bishop Katharine Jefferts Schori’s Easter message .
Raduj się, raduj się i śpiewaj, raduj się i wesel (…) bo niebo łączy się z ziemią, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi.
Gdy okres Wielkiego Postu kończy się radością Wielkanocy, zauważcie, co w was w tym roku powstało. Znaczący przekrój Amerykanów praktykuje różne formy wielkopostnej dyscypliny, wśród nich nawet tacy, którzy nie są aktywnymi chrześcijanami. W głębi naszej kolektywnej duszy drzemie pragnienie reorientacji naszej egzystencji ku życiu i światłu, uzdrowieniu i pokojowi. Łączy nas święte pragnienie jasności co do tego, co dobre i życiodajne, i tęsknimy za ponownym nakierowaniem się na to, co w życiu najbardziej centralne i najważniejsze.
Wielkanoc to obchody zwycięstwa światła i życia nad ciemnością i śmiercią. Bóg stwarza na nowo życie z martwych, wysuszonych, rozproszonych kości i wybawia je. Zostajemy uwolnieni z więzów obsesji na punkcie siebie samych, uzależnień i tego wszystkiego, co okrada nas z radykalnej wolności [którą obdarza] Bóg-z-nami. Nasze życie koncentruje się ponownie na tym, co najświętsze i najbardziej twórcze, na tym, co Bóg nieustannie czyni wśród nas. Praktykując wrażliwość na potrzeby i pragnienia innych wokół nas, kultywowaliśmy w naszych sercach współczucie. Rodzimy się na nowo przez chrzest w Jezusowym przejściu [od śmierci do życia].
Cud zmartwychwstania nadciąga raz jeszcze. Obyśmy przyjęli ustawicznie odnawiające się życie Boga każdą cząstką naszego jestestwa, każdym pragnieniem naszej duszy, każdym napięciem naszej woli. Chrystus zmartwychwstał, śmierć została unicestwiona, człowieczeństwo zostało przywrócone do świętej i twórczej relacji z nieustannym i wiecznym życiem Bożym. Chwała niech będzie Bogu, który dobywa światło z ciemności, życie ze śmierci, a to, co nowe, z tego, co zastałe i zamierające. Alleluja! Chrystus zmartwychwstał!
Najprz. Katharine Jefferts Schori
Biskup Przywodnicząca i Prymas
Kościoła Episkopalnego.
No tak, ot ci nowa mowa. Kazanie w którym imie Zbawiciela (dla niewtajemniczonych: Jezusa), pada tylko raz… Oto jak łatwo można stać się ofiarą poprawności. Nawet muzułmanin by sie nie przyczepił do wypowiedzi tej biskup. Ba! Niejeden hinduista by sie zgodził.
Smutny to czas gdy ludzie będąc biskupami, chca się jak kameleon łączyć ze wszystkim.
Tak to już jest. Małymi kroczkami… najpier odrzucenie grzechu, dalej jedyności i niepowtarzalności Jezusa, co będzie dalej? Zapewne rozmycie się pojęcia samego Boga… ale zaraz! To już pewien biskup episkopalny głosi… ojojjjj……
Oczywiście Boga przez duże “B”. I nie chodziło mi o “żartem” ale o słowo “czasem”
Wybaczcie literówkę.
No coz, jesli wartosc oredzia zalezy dla Ciebie od tego, ile razy pojawia sie w nim Imie Panskie, oraz tym, czy nie zgadzaja sie z nim przedstawiciele innych religii, to rzeczywiscie chyba mowimy o innym Chrystusie i innym chrzescijanstwie.
Nie po to Chrystus stał się człowiekiem żebyśmy teraz pomijali fakt wcielenia (nota bede inkarnacja dawniej była typowo anglikańskim konikiem). A dzisiaj episkopalianie chcą wszystko spłycić, najlepiej zapominać o tym że Chrystus który kochał wszystkich, ale rownież
1. Zakręcił bicz
2. Karcił uczniów
3. Przez zwiastowanie Apostoła Pawła jasno dał do zrozumienia jak skończą LGBT jeśli się nie nawrócą i nie odrzucą swojej chorej tożsamości.
itd itd.
Ot co !
Sprobujmy w takim razie konkretnie. Wcielenie nie tylko BYLO, ale wciaz jest TYPOWO ANGLIKANSKIM ‘KONIKIEM’. Prosze poczytac nasze wczesniejsze publikacje na ten temat. A teraz male pytanie: w ktorym miejscu PB ZAPRZECZA inkarnacji? Moim zdaniem powyzszy tekst jest przenikniety duchem wcielenia. Kolejna kwestia: milosc nie wyklucza dyscypliny i prosze zwrocic uwage, ze PB nieomal rozpoczyna swoje oredzie wlasnie od dyscypliny, od pytania o to, ‘co w nas powstalo’, gdy poddawalismy sie dyscyplinie Wielkiego Postu. A wiec bzdurzysz kompletnie, sugerujac, ze ten tekst zacheca do jakiegos latwego ‘chrzescijanstwa light’. Wreszcie po trzecie: oredzie nie dotyczy zagadnien LGBT, wiec nie mam zamiaru rozpoczynac dyskusji na ten temat wlasnie tutaj – miejsc sposobnych ku temu jest w internecie wystarczajaco duzo. Dlatego radze: moze poczytaj najpierw troche na ten temat i przemysl, co masz interesujacego do dodania, bo samo tylko oglaszanie, ze sw. Pawel rzekomo ‘jasno dal do zrozumienia jak skoncza LGBT’, ani powagi ani wagi Twoim slowom nie dodaje. Ot co!
Oby tak było jak piszesz. Ale patrząc na owoce jej działalności to Kościół episkopalny idzie niepokojącą drogą. Gdzie zwiastowanie odpuszczenia grzechów? ano zastąpione brakiem grzechu! Oto filozofia !
Gdzie Chrystus? Ano miejscami się o Nim mowi… ale już tylko miejscami, bo skoro Biblie można “odmitologizować” to już nic nie zostaje.
A co do LGBT, to nie obchodzą mnie interpretacje. Tekst jasno mówi że nie jest to dobre w oczach Bożych.
I apostoł Paweł to potwierdza.
Jeśli masz problem z homoseksualizmem, proś Boga a On Cię uzdrowi, znajdź wspólnotę która będzie się modlić o Twoje uzdrowienie a nie wmawiać że wszystko jest ok. W XIX wieku ci którzy chcieli mieć wiele żon znajdowali poklepanie po pleckach u mormonów (dzieki Bogu większość już z tego zrezygnowała).
W XXI wieku mężczyźni którzy pałają żądzą do drugich mężczyzn znajdą poklepanie po pleckach w Kościele episkopalnym.
Nie mam problemu z homoseksualizmem. Jesli juz to Ty go masz i mozesz byc pewny, ze nie zapomne o Tobie w moich modlitwach (o co zreszta rowniez prosze). Bog nie ma mnie z czego uzdrawiac, bo po prostu nie jestem chory.
Interpretacja jest natomiast wszystko. Rowniez (a moze raczej w szczegolnosci!) wypowiedz zaczynajaca sie od slow: ‘Biblia jasno mowi’. Na przestrzeni wiekow ludzie twierdzili, ze Biblia ‘jasno’ usprawiedliwia niewolnictwo i segregacje rasowa (z kolei inni powolywali sie na nia w swojej walce z tymi zjawiskami spolecznymi). To wszystko byly interpretacje. Takze Twoja nie jest niczym innym.
Gdy czytam, to, co piszesz, mam powazne watpliwosci, czy w ogole rozumiesz, o co chodzi z tym odmitologizowaniem Biblii. Mam wrazenie, ze nie… Odsylam do tekstow Bultmanna.
Jesli zas chodzi o zwiastowania odpuszczenia grzechow, to sprawdz prosze teksty liturgiczne. Spowiedz powszechna i zwiastowanie odpuszczenia grzechow jest W NICH OBECNE I ZAJMUJE POCZESNE MIEJSCE, wiec, sorry za ostre slowa, ale nie opowiadaj, prosze, glupot. Nikt w Kosciele episkopalnym nie zaprzecza rzeczywistosci grzechu: ani PB, ani nikt inny. Te rzeczywistosc jednak odkrywa sie nie w opozycji do milosci Bozej, ale wlasnie w swietle Bozej milosci, ktora nie jest miloscia ‘latwa, mila i przyjemna’.
Kwestia niewolnictwa w Starym Przymierzu została zniesiona w Nowym.
Owszem księgi Nowego Testamentu dopuszczają niewolnictwo, ale nie jako odbieranie im praw do bycia ludźmi, co było podstawą niewolnictwa rasistowskiego, które nie ma poparcia w Nowym Testamencie. Mało tego, jest zakazane!
Dzieki Bogu już dzisiaj chrześcijanie nie mają niewolników. Chwała za to Bogu.
Rzeczywiście prawdą jest że NT dopuszczał humanitarne (czyli ludzkie!!!) niewolnictwo.
Natomiast homoseksualizm nie jest nawet “dopuszczony”.
Taka jest prawda.
Jak powiada Pismo “Nie łudźcie się”….
To ja sie bardzo ciesze, ze w miedzyczasie zmienilismy poglady (doroslismy?) na tyle, ze przestalismy dzielic niewolnictwo na ‘ludzkie’ i ‘nieludzkie’. Pozytywny rozwoj od czasow NT, nieprawdaz? Natomiast nie zamierzam tutaj kontynuowac rozmowy na temat homoseksualizmu. Co miales do powiedzenia, powiedziales, a mnie nudzi powtarzanie w kolko tych samych argumentow. Zamykam wiec ten temat. Jesli bedziesz probowal do niego powrocic, usune ten komentarz.
„Niech niewiasty na zgromadzeniach milczą, bo nie pozwala się im mówić; lecz niech będą poddane, jak i zakon mówi. A jeśli chcą się czegoś dowiedzieć, niech pytają w domu swoich mężów; bo nie przystoi kobiecie w zborze mówić.” (1 Kor. 14:34-35) W 1 Tym 2:12 jest napisane, że zabrania się kobietom nauczać. „Nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie.” (1 Tym. 2:12)
“Jezus Chrystus nie powołał żadnej kobiety do grona Dwunastu. Jeżeli tak postąpił, to nie dlatego, by dostosować się do ówczesnych obyczajów, ponieważ właśnie Jego postawa wobec kobiet różniła się wyraźnie od postawy Jego współczesnych; co więcej, świadomie i odważnie zrywał z taką postawą. Jezus rozmawia więc publicznie z Samarytanką, zaskakując tym swoich uczniów (por. J 4, 27); nie liczy się w ogóle z faktem legalnej nieczystości kobiety cierpiącej na krwotok (por. Mt 9, 20-22); pozwala grzesznej kobiecie zbliżyć się do siebie w domu Szymona (por. Łk 7, 33n), a rozgrzeszając kobietę cudzołożną pragnie pouczyć, że nie powinno się osądzać surowiej przewinień kobiety niż mężczyzny (por. J 8, 11). Nie wahając się odstąpić od prawa Mojżeszowego, głosi równe prawa oraz obowiązki mężczyzny i kobiety w małżeństwie (por. Mk 10, 2-11; Mt 19, 3-9).
W wędrówkach Jezusa, w czasie których głosił Królestwo Boże, towarzyszyło Mu nie tylko Dwunastu Apostołów, lecz także kobiety, wśród których była Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów, Joanna, żona Chuzy, zarządcy Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia (Łk 8, 2-3).
Chociaż według mentalności żydowskiej – o czym świadczy prawo żydowskie – świadectwo kobiety nie miało większego znaczenia, to jednak pierwszymi osobami, które widziały zmartwychwstałego Pana, były właśnie kobiety. Chrystus zlecił im zadanie przekazania Apostołom pierwszego posłania paschalnego (por. Mt 28, 7-10; Łk 24, 9-10; J 20, 11-18) i przygotowania ich, by później stali się publicznymi świadkami Zmartwychwstania.”…”Nie należy jednak dziwić się, ponieważ zagadnienia poruszane przez Słowo Boże są tak głębokie, że nie mogą otrzymać pełnej odpowiedzi. Do zrozumienia, zarówno posłania Chrystusa, jak i najgłębszego sensu Pisma Świętego, nie wystarcza sama czysto historyczna egzegeza tekstów. Trzeba wziąć pod uwagę całość łączących się ze sobą faktów, które dopiero razem wzięte podkreślają ważny fakt, że Jezus nie powierzył kobietom posługi apostolskiej(10). Sama Matka, tak ściśle związana z misterium Syna, której wyjątkową rolę podkreślają w Ewangeliach św. Łukasz i św. Jan, nie została włączona do posługi apostolskiej. Na tej podstawie Ojcowie Kościoła widzą w Maryi wzór woli Chrystusa w tej właśnie kwestii.”…”Św. Cyprian pisał już w III wieku: kapłan działa rzeczywiście w zastępstwie Chrystusa(15). Możliwość reprezentowania Chrystusa św. Paweł uważał za coś właściwego dla jego posługiwania apostolskiego (por. 2 Kor 5, 20; Ga 4, 14). Najwyższym wyrazem i szczególną formą takiego reprezentowania Chrystusa jest sprawowanie Eucharystii, będącej źródłem i ośrodkiem jedności Kościoła, ucztą sakramentalną, w której Lud Boży łączy się z Ofiarą Chrystusa. Wyłącznie Kapłan, który ma władzę sprawowania Eucharystii, działa w tym przypadku nie tylko mocą udzieloną mu przez Chrystusa, lecz w osobie Chrystusa (in persona)(16). to znaczy podejmując Jego działanie w taki sposób, że staje się Jego obrazem, gdy wypowiada słowa konsekracji(17).
Kapłaństwo chrześcijańskie posiada więc charakter sakramentalny. Kapłan jest znakiem, którego nadprzyrodzona skuteczność wynika z przyjętych Święceń; powinien to być znak wyraźny(18) i łatwy do odczytania przez wiernych. Cała ekonomia sakramentalna opiera się na znakach naturalnych, bliskich psychice człowieka. Znaki sakramentalne oznaczają coś przez podobieństwo naturalne(19). To podobieństwo naturalne odnosi się zarówno do osób, jak i do rzeczy. Ponieważ w Eucharystii należy w sposób sakramentalny wyrazić działanie Chrystusa, dlatego trzeba pamiętać o tym, że nie byłoby tego podobieństwa naturalnego, jakie powinno zachodzić między Chrystusem i Jego kapłanem, gdyby nie był on mężczyzną; w takiej sytuacji trudno byłoby dostrzec w kapłanie obraz Chrystusa. Chrystus bowiem był i pozostaje mężczyzną.
Nie ulega wątpliwości, że Chrystus stał się pierworodnym całego rodzaju ludzkiego, tak kobiet, jak mężczyzn: jedność naruszoną przez grzech przywrócił w ten sposób, że nie ma już Żyda ani Greka, niewolnika czy człowieka wolnego, mężczyzny i kobiety (por. Ga 3, 28). Jednak Słowo stało się ciałem jako mężczyzna. Rzeczywistość ta opiera się na fakcie, który nie zakładając wprawdzie wyższości mężczyzny nad kobietą, jest nieodłączny od ekonomii zbawienia. Jest on zgodny z powszechnym planem Bożym, jak sam Bóg to objawił, którego ośrodkiem jest misterium Przymierza.”
Rola kobiety
“Ciężki jest los współczesnej kobiety.
Musi ubierać sie jak chłopak, wyglądać jak dziewczyna,
myśleć jak mężczyzna i pracować jak koń”
Elizabeth Taylor
2. Czy wyobraża sobie Ksiądz sytuację, w której kobiety będą na równi z mężczyznami sprawować funkcje sakralne?
Nie, nie będzie takiej sytuacji. Prawosławne rozumienie służby kapłanów
( gr. Iereos, Preswiteros) w Cerkwi opiera się na ikonograficznym naśladownictwie kapłaństwa Chrystusa. Kapłan podczas Św. Liturgii w sakramencie eucharystii uobecnia całemu zgromadzeniu Chrystusa. To fakt, że Chrystus przyszedł na ziemię jako mężczyzna powoduje, że do tej służby kapłańskiej powołani są jedynie mężczyźni. Przekonanie co do takiego stanowiska prawosławni opierają na Św. Tradycji Cerkwi /Kościoła. Przy czym opieranie się na Św. Tradycji, to nie werbalne traktowanie Kanonów apostolskich, lecz raczej przekonanie, że Św. Cerkiew od momentu powstania do chwili obecnej, w każdym momencie w sposób doskonały prowadziła i prowadzi swoich członków do zbawienia. W żadnym momencie historycznym nie był podnoszony w Cerkwi problem kapłaństwa kobiet, gdyż byłoby to w sprzeczności z nauką Cerkwi i jej dogmatami. Kapłani mogą być żonaci lub samotni, mogą być mnichami, ale zawsze to byli i będą mężczyźni. http://wropenup.wordpress.com/2013/03/06/rola-kobiety-projekt-z-okazji-dnia-kobiet/